Czego nie uczymy się w szkole: edukacja seksualna a mit wokół masturbacji
Masturbacja to jedno z najbardziej naturalnych zachowań seksualnych, a mimo to wciąż owiana jest atmosferą wstydu, tabu i półszeptów. Szczególnie w kulturze, gdzie edukacja seksualna jest niepełna, pomijająca istotne aspekty cielesności, emocji i zdrowej przyjemności. Uczymy się o anatomii, o antykoncepcji, o zagrożeniach – ale zbyt rzadko mówi się o tym, czym jest świadomy kontakt z własnym ciałem. A przecież to od niego wszystko się zaczyna.
Czego nam nie powiedziano?
W szkole raczej nikt nie mówił, że poznawanie swojego ciała jest czymś naturalnym. Że masturbacja nie jest „złym nawykiem”, tylko formą eksploracji, która pozwala lepiej zrozumieć swoje potrzeby, reakcje i granice. Zamiast tego przez lata funkcjonowały mity: że osłabia wzrok, że prowadzi do uzależnienia, że jest oznaką samotności lub braku bliskości.
Dla wielu młodych osób to właśnie te nieprawdziwe przekazy stają się fundamentem ich późniejszej relacji z ciałem – pełnej niepewności, wstydu i wewnętrznego konfliktu. Brakuje prostego komunikatu: masturbacja to normalna część rozwoju. I nie ma nic wspólnego z moralnością.
Wpływ milczenia na dorosłe życie seksualne
Brak rzetelnej wiedzy na temat masturbacji skutkuje nie tylko dezinformacją, ale też trudnościami w dorosłych związkach. Osoby, które dorastały w poczuciu, że ich potrzeby są „złe” lub „nienaturalne”, często mają trudność z wyrażaniem pragnień wobec partnera. Trudniej im mówić o fantazjach, granicach, o tym, co sprawia przyjemność. Ciało staje się czymś obcym – zamiast być źródłem przyjemności, jest źródłem napięcia.
Tymczasem masturbacja może być potężnym narzędziem budowania zdrowej relacji z własną seksualnością. Pomaga w rozładowaniu stresu, poprawia nastrój, uczy uważności. Może być także bezpiecznym sposobem eksplorowania tego, co dla nas działa – zanim zaczniemy dzielić to z kimś innym.
Masturbacja to nie temat zastępczy
W kulturze, gdzie dominują obrazy seksualności z sex filmów, a relacje międzyludzkie coraz częściej zaczynają się online, świadomość siebie nabiera ogromnego znaczenia. Masturbacja nie jest czymś „zamiast” – jest częścią całościowego podejścia do seksualności. I warto, by była obecna w edukacji, nie jako temat poboczny, ale jako pełnoprawny element rozwoju.
Dzieci i młodzież nie potrzebują więcej zakazów – potrzebują języka, który pozwala im zrozumieć siebie. Potrzebują komunikatu: to, co czujesz, jest normalne. Twoje ciało nie jest wrogiem. Twoje potrzeby nie są powodem do wstydu.
Potrzebujemy nowego podejścia
Edukacja seksualna nie może opierać się tylko na strachu i zagrożeniach. Musi dotyczyć też przyjemności, czułości, akceptacji ciała i autonomii. Musi dawać przestrzeń na pytania – także te niewygodne. I przede wszystkim: musi zdejmować ciężar wstydu z tematów, które są częścią każdego człowieka.
Masturbacja nie jest tematem kontrowersyjnym. To naturalny element seksualności. A kiedy uczymy się o niej w atmosferze szacunku i normalności, budujemy dorosłych, którzy lepiej znają siebie – i są gotowi na prawdziwą, zdrową bliskość z drugim człowiekiem.